Skip to main content

Ostatnie indywidualne sukcesy polskich piłkarzy za granicą, a także awans naszej reprezentacji na EURO 2016 sprawiły, że trudno było uciec od euforii, która towarzyszyła wspomnianym wydarzeniom. Nawet ja, który pasjonatem piłki nożnej nigdy nie byłem, z uwagą obejrzałem kilka ostatnich meczy. A że chciałem pogłębić swoją wiedzę nie tylko o tym, co dzieje się na boisku, ale i poza nim, obejrzałem i przeczytałem również wywiady z naszymi zawodnikami. I muszę przyznać, że była to niezwykle pouczająca lekcja. I warto było wyciągnąć z niej wnioski. Tym bardziej, że postawę piłkarzy możemy odnieść do każdego, kto chce odnieść sukces. Spróbuję zatem opisać najważniejsze elementy lekcji, którą otrzymałem.

Motywuj się

To, co zaintrygowało mnie chyba najbardziej, to różne sposoby motywacji piłkarzy. Odniosłem wręcz wrażenie, że w sporcie to ona pełni główną rolę. Jeszcze zanim pojawią się konkretne efekty pracy na boisku, piłkarze układają sobie w głowie cele, które chcą osiągnąć. Działa tu zatem taka sama zasada, która towarzyszy nam w codziennej pracy. U piłkarzy widoczna jest zarówno motywacja wewnętrzna, związaną z poczuciem dumy z miejsca w podstawowych składzie czy możliwości gry w narodowych barwach, jak również motywacja zewnętrzna, na którą składają się konkretne sukcesy sportowe, finansowe, albo po prostu rozpoznawalność. Co ciekawe, podczas ostatnich sukcesów naszej reprezentacji zauważyłem, że zawodnicy przede wszystkim podkreślają rolę pierwszej z nich. To pozwala wierzyć, że motywacja wewnętrzna jest ważniejsza, ale też bardziej stabilna – pozwala na skoncentrowanie zawodnika na celu w dłuższej perspektywie. Sława, pieniądze czy liczba zwycięstw to kwestie bardzo relatywne i takie, nad którymi trudno jest zapanować. Natomiast wewnętrzne poczucie przynależności do drużyny, która reprezentuje biało czerwone barwy o wiele trudniej zrelatywizować. Jaki z tego wniosek? Tworząc listę swoich celów dbaj o odpowiednią motywację. Być może wyniki finansowe nie są jej najważniejszym elementem składowym, a warto skupić się na tym, żeby rozwijać pokłady tego, czego nie można zmierzyć pieniędzmi.

Nie poddawaj się i bądź konsekwentny

Trudno zliczyć liczbę porażek, które w ostatnich latach poniosła nasza reprezentacja. Właściwie kilka razy była już spisana na straty, a hasło „Polacy, nic się nie stało” mogłoby stać się logiem PZPN. A jednak piłkarze za każdym razem podejmują trud walki – nawet z o wiele silniejszymi przeciwnikami. Powoli, ale konsekwentnie, realizują swój plan. Ta nieustanna praca, mimo niepowodzeń, doprowadziła ich do awansu do jednej z ważniejszych sportowych imprez. U wielu piłkarzy bardzo imponuje mi również konsekwencja w sportowym trybie życia, który nie uznaje wyjątków. Pamiętam wywiad z Krychowiakiem, w którym ten przyznał się, że nie pija alkoholu – nawet wtedy, gdy pojawia się wyjątkowa okazja do świętowania. Dlaczego? Bo alkohol może wpływać na sportowe wyniki. Lekcja o konsekwencji i nie robieniu wyjątków na pewno przyda się wszystkim, którzy idąc prostą drogą nagle skręcili, a przecież „to miało być tylko na chwilę”.

Sukces jest ciągle przed tobą

Są tacy piłkarze, którzy z powodzeniem mogliby delektować się swoimi sportowymi sukcesami, czekając na emeryturę, która za kilka lat zapewni im wyjątkowo bogate życie. Jednym z nich jest wybitny polski napastnik Robert Lewandowski. Jednak nigdy z jego ust nie usłyszałem, że jest w pełni zadowolony ze swoich osiągnięć i właściwie to mu wystarczy. Zawsze stara się patrzeć o wiele dalej, stawiając sobie coraz to ambitniejsze cele. Podobnie jak inny piłkarz, grający we włoskiej lidze Kamil Glik. Oglądałem kiedyś wywiad z jego trenerem, który chwalił go właśnie za to, że po treningu czy zwycięskim meczu pyta o to, co jeszcze może poprawić. Stałe doskonalenie i podnoszenie swoich kompetencji z pewnością jest drogą do rozwoju. I odwrotnie – jeśli się zatrzymasz, w rzeczywistości cofasz się.

Porażka jest po to, żeby cię wzmocnić

Niektórzy psychologowie sportu twierdzą, żeby aby wygrywać, trzeba nauczyć się przegrywać. Coś w tym jest. Dopiero wtedy, kiedy umiemy sobie radzić z porażką umiemy również trzymać się planu w najbardziej stresujących, a nawet beznadziejnych sytuacjach. Kiedy oglądam wywiady z piłkarzami po przegranym meczu zastanawiam się, dlaczego w ich wypowiedziach jest tyle spokoju. Ale to wtedy pokazują, że umieją sobie radzić z porażką, umiejętnie ją racjonalizując. I dzięki temu są w stanie mierzyć się z innymi już za kilka dni. Niezwykle istotne jest to, żeby nauczyć się przegrywać z klasą. Tak, żeby po porażce wydobyć z siebie motywację do dalszej walki, ale też wyciągnąć lekcję – poprawić to, co nie zadziałało i wzmocnić to, co okazało się skuteczne.

Rafał Skwiot

Rafał Skwiot