W ubiegłym tygodniu napisałem o tym, o czym powinni pamiętać pracownicy administracji publikujący materiały wideo finansowane ze środków publicznych. Odnosiłem się przy tym do Ustawy o dostępności cyfrowej stron internetowych i aplikacji mobilnych podmiotów publicznych. Jak się okazuje – projekt nowelizacji wspomnianej ustawy pod koniec października trafił do konsultacji. Najprawdopodobniej w pierwszym kwartale przyszłego roku poznamy nową wersję ustawy. Wydaje się, że wiele zaproponowanych w niej zmian zostanie przyjętych z entuzjazmem. Postanowiłem przyjrzeć się przede wszystkim tym z nich, które mają znacznie nie tylko w wydziałach informatyki, ale też marketingu i promocji w sektorze publicznym.
–>> Słowo wstępu
Na początku warto przypomnieć, że aktualnie obowiązująca ustawa wdraża dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/2102 z dnia 26 października 2016 r. w sprawie dostępności stron internetowych i mobilnych aplikacji organów sektora publicznego (Dz. Urz. UE L 327 z 02.12.2016, str. 1). Jej celem było zapewnienie dostępności informacji i usług, które podmioty sektora publicznego udostępniają w formie elektronicznej: na stronach internetowych i w aplikacjach mobilnych. Urzędy musiały dokonać zmian lub udoskonaleń, dzięki którym bez problemu z ich usług będą korzystały osoby niewidome czy słabowidzące, głuche, a także takie, które posiadają zaburzenia poznawcze lub różne dysfunkcje.
Przyznaję, że dostosowanie stron internetowych i aplikacji mobilnych do wymogów stawianych w ustawie było wyzwaniem. Nie wiem, czy był urząd, któremu udało się to zrobić w pełni, a nawet jeśli, to pewnie był w grupie nielicznych. Zauważył to również ustawodawca, który stwierdził, że po około dwóch latach obowiązywania ustawy część jej przepisów jest martwa, a inne budzą szereg wątpliwości. Niektóre urzędy nie były w stanie wdrożyć ustawy ze względu na konieczność poniesienia nadmiernych kosztów finansowych (np. wtedy, kiedy chciały dostosować aplikacje mobilne lub gry do wymogów ustawy). Inne nie posiadały odpowiednich możliwości technicznych, ponieważ korzystały z narzędzi zewnętrznych firm, a te nie zawsze oferują nieograniczone możliwości.
Jakie elementy tej ustawy mogą zatem ulec zmianie? Wymieniam te, które według mnie są najistotniejsze.
Ułatwienia dla podmiotów korzystających z systemów zarządzania treścią
Pierwszą istotną zmianą, na którą zwróciłem uwagę jest fakt, że z ustawy mają być wyłączone systemy zarządzania treścią (CMS). A zatem strony urzędów, które są wykonane np. w technologii WordPress czy Joomla, nie będą musiały ich dostosować do obowiązujących wymogów. Ustawodawca zdecydował tak dlatego, ponieważ okazało się, że te zewnętrzne narzędzia nie zawsze oferują techniczne możliwości, które umożliwiłyby urzędom pełne dostosowanie ich stron do wymogów ustawy.
Gry komputerowe mogą wrócić na strony urzędów
Z ustawy mają być wyłączone również gry komputerowe, które są publikowane na stronach urzędu. Z tego obowiązku zrezygnowano również ze względu na fakt trudności, jakie wiążą się z przystosowaniem ich do ustawy. W konsekwencji wiele urzędów wolało usuwać gry ze strony niż ponosić koszty ich dostosowania. Chociaż według mnie, ten punkt dotyczy najmniejszej liczby stron czy aplikacji podmiotów, których ustawa dotyczy.
Strony archiwalne mogą spać spokojnie
Ustawodawca słusznie zauważył, że należy pozwolić „odpoczywać” tym, ze strony których nie grozi nam już żadna aktywność. A dotychczas temat stron archiwalnych w obowiązującej ustawie był ujęty nieprecyzyjnie. Dlatego planuje się wyłączenie spod ustawy stron, które zawierają jedynie treści dodane przed 23 września 2019 r. Zwracam uwagę – chodzi o strony, które zawierają tylko treści dodane przed tą datą. U niektórych, mimo wszystko, rodzi to wątpliwości.
14 dni na dodanie transkrypcji w materiałach wideo
Według mnie najwięcej emocji w obowiązującej ustawie wzbudził fakt konieczności dodawania transkrypcji do materiałów wideo. Sesja rady miasta czy powiatu może trwać nawet kilka godzin. Sam uczestniczyłem w takich, podczas których po 5 czy 6 godzinach nie widać było końca. A transkrypcja? Tym zadaniem zajmowali się pracownicy Biura Rady, ale na brak obowiązków nie narzekają, dlatego bardzo szybko pojawiło się wiele firm oferujących zautomatyzowanie tego procesu. Jednak ustawa nie precyzowała ile mają czasu na dodanie napisów do materiału, który pierwotnie był nadawany na żywo, a po zakończeniu posiedzenia czy sesji pozostał na stronie urzędu czy wybranej platformie. Skoro nie było tu precyzji, wiele urzędów usuwało materiał i dodawało go z powrotem dopiero wtedy, kiedy mogli pochwalić się transkrypcją. Po zmianie nie będzie to konieczne, a przynajmniej nie od razu. Doprecyzowano, że maksymalnym czasem na przygotowanie transkrypcji dla materiału, który był nadawany na żywo i pozostał na stronie urzędu wynosi 14 dni. Chociaż przy tej okazji warto przypomnieć, że nie tylko o stronę urzędu tu chodzi, ale o każde narzędzie, które jest wykorzystywane do publikacji treści, za finansowaniem których stoi podmiot publiczny. Tak tak, osoby obsługujące media społecznościowe, np. Facebooka czy YouTube urzędu z pewnością się teraz uśmiechną…przez łzy.
Deklaracja dostępności w tym samym języku co strona lub aplikacja
Kolejnym ważnym doprecyzowaniem jest fakt języka, w którym ma być publikowana deklaracja dostępności. Przypomnijmy – stanowi ona opis dostępności podmiotu publicznego dla osób z niepełnosprawnościami. Informuje o rozwiązaniach, ale też problemach, jakie spotkają na stronie internetowej, w aplikacji mobilnej i budynkach danego podmiotu publicznego. Do sedna jednak – niektóre urzędy posiadają kilka wersji językowych swoich stron, a w konsekwencji ich przedstawiciele pytali, w jakim języku powinna być publikowana deklaracja. Doprecyzowano zatem, że powinna być opublikowana w tym samym języku co strona lub aplikacja, do której się odnosi. Tłumacze, jest praca do wzięcia!
Swoboda wyboru dodania danych kontaktowych
Pozostając w temacie deklaracji dostępności, to według ustawy powinna ona zawierać dane kontaktowe. I tu pojawiały się jednak wątpliwości. Przedstawiciele podmiotów publicznych pytali, czy chodzi o dane do komórki czy konkretnej osoby? Wiadomo, nie każdy lubi być frontmanem, a dla interesantów urzędnik to urzędnik, więc dlaczego nie napisać czy nie zadzwonić do takiego w sprawie nierówności chodnika? Nawet, jeśli to nie jego kompetencja. W zaproponowanym projekcie doprecyzowano zatem, że istnieje tu dowolność – jest możliwość wskazania zarówno osoby, jak i komórki organizacyjnej. Podmioty publiczne, które posiadają aplikacje mobilne, mogą jednak trochę odetchnąć – jeśli zmiany wejdą w życie, to ze względu na nadmierne obciążenie, nie będzie obowiązku dodawania deklaracji dostępności w aplikacji mobilnej. Skarbnicy zatem już inaczej planować te wydatki.
Złożone schematy i dokumentacje techniczne wyłączone spod ustawy
Warto także odnotować, że wyłączeniu spod ustawy zostaną złożone, skomplikowane schematy i dokumentacje techniczne w formie nietekstowej. W tym przypadku zmiana jest podyktowana faktem, że nie jest możliwe dostarczenie ich alternatywy tekstowej w analogicznej formie, co rozumieją zapewne nie tylko programiści.
Doprecyzowanie w kwestii publikacji na innych stronach i aplikacjach
Obowiązek stosowania omawianej ustawy na stronach należących do podmiotu publicznego jest jasny. A co w sytuacji, kiedy podmiot publiczny jedynie sfinansuje materiały, które będą publikowane na innych stronach i w innych aplikacjach mobilnych? W projekcie zmian do ustawy doprecyzowano, że tu również występuje ten obowiązek.
Proponowanych zmian jest naprawdę sporo. Zachęcam zatem, żeby mój subiektywny wybór poszerzyć zapoznając się z pełnym projektem. Możecie to zrobić tu. Nowelizacja ustawy ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia. Kiedy to nastąpi? Najpewniej już w przyszłym roku.
Rafał Skwiot