Nie trzeba dziś chyba nikogo przekonywać do tego, że użytkownicy social media bardziej wolą obrazy i krótkie formy wideo niż tekst. Pokazują to zarówno badania, jak i tendencje korzystania z mediów społecznościowych. Marketerzy dostosowują się do tego zjawiska tworząc ciekawe grafiki i infografiki, a także filmiki. Nie inaczej jest w sektorze publicznym. YouTube, Facebook, Instagram – to tylko niektóre kanały, które coraz częściej są wykorzystywane przez urzędy.
Jednak zrealizowanie materiału wideo na przykład promującego jakieś wydarzenie lub relacjonujące je, to tylko połowa sukcesu. Wielu urzędników zapomina o jednym bardzo ważnym fakcie, wynikającym z Ustawy o dostępności cyfrowej stron internetowych i aplikacji mobilnych podmiotów publicznych. Od 23 września 2020r., a zatem od momentu wejścia w życie wspomnianej ustawy, na każdym filmie zrealizowanym na zamówienie urzędu powinna pojawić się transkrypcja (napisy). Chyba, że mowa o transmisji online – wtedy z oczywistych względów napisów być nie musi. W tym przypadku należy jednak pamiętać o tym, żeby po emisji online albo przygotować i dodać napisy albo usunąć filmik.
Ustawa o dostępności treści cyfrowych stawia sobie za cel między innymi dostosowanie treści do osób o specjalnych potrzebach. Z drugiej strony, podobno około 85% wszystkich filmów na Facebooku i Linkedinie oglądanych jest bez dźwięku! A zatem dodawanie napisów do materiałów wideo powinno być oczywistością.
Filmy, które przedstawiciele sektora publicznego zrealizowali przed wejściem w życie ustawy, mogą pozostać w niezmienionej formie, tzn. bez transkrypcji. Wszystkie przygotowane później, pod warunkiem, że finansuje się je środków danej jednostki sektora pubicznego, powinny ją posiadać. Dla porządku warto przypomnieć, do kogo konkretnie odnosi się wspomniana ustawa.
Ustawę stosuje się do:
1) jednostek sektora finansów publicznych w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (Dz. U. z 2017 r. poz. 2077, z późn. zm.[3])),
2) innych, niż określone w pkt 1, państwowych jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej,
3) innych, niż określone w pkt 1, osób prawnych, utworzonych w szczególnym celu zaspokajania potrzeb o charakterze powszechnym, niemających charakteru przemysłowego ani handlowego, jeżeli podmioty, o których mowa w tym przepisie oraz w pkt 1 i 2, pojedynczo lub wspólnie, bezpośrednio albo pośrednio przez inny podmiot:
a) finansują je w ponad 50% lub
b) posiadają ponad połowę udziałów albo akcji, lub
c) sprawują nadzór nad organem zarządzającym, lub
d) mają prawo do powoływania ponad połowy składu organu nadzorczego lub zarządzającego,
4) związków podmiotów, o których mowa w pkt 1–3,
5) organizacji pozarządowych, o których mowa w art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz. U. z 2018 r. poz. 450, 650, 723 i 1365 oraz z 2019 r. poz. 37) prowadzących działalność w sferze zadań publicznych wymienionych w art. 4 ust. 1 pkt 6, 7 lub 10 tej ustawy
– posiadających strony internetowe lub aplikacje mobilne, lub zarządzających elementami stron internetowych, lub aplikacji mobilnych zamieszczonymi w środowisku umożliwiającym zapewnienie dostępności cyfrowej treści, zwanych dalej „podmiotami publicznymi.
Pracownicy sektora publicznego doskonale wiedzą, że w wielu ustawach, które nakładają jakieś obowiązki, nie ma ewentualnych kar za ich nieegzekwowanie. Przykład pierwszy z brzegu – powinniśmy przygotowywać programy opieki nad zabytkami, ale skoro nie kar za ich nieprzygotowanie, wiele gmin i powiatów raczej nie podejmuje się wysiłku ich przygotowania. W tym przypadku jest jednak inaczej. Na urzędy nie stosujące się do ustawy można nałożyć kary do 10 000 zł. Warto wziąć to pod uwagę przy tworzeniu kolejnego materiału wideo, które dodamy w naszych mediach społecznościowych.
Rafał Skwiot