Skip to main content

Urzędnik w Sieci. Wydaje się, że to żaden interesujący temat. Wręcz przeciwnie, bo przecież jak człowiek wykonujący tak nudny zawód może robić coś interesującego albo odbiegającego od normy nawet w swoim czasie prywatnym. A jednak. To, w jaki sposób korzystamy dziś z internetu sprawia, że wyzwań z tym związanych jest całkiem sporo. Również dla urzędników. Ale właśnie, czy urzędnik na przykład publikujący opinie w mediach społecznościowych na temat swojego pracodawcy ma jakiś punkt odniesienia?

Gdy prawo nie nadąża za technologią

Rozwój technologii jest dziś tak dynamiczny, że trudno o to, żeby prawo dotrzymywało mu kroku. Dlatego nie dziwi fakt, że prawo pracy nie zawiera uregulowań, które wskazywałyby na to, jakie są zasady korzystania z mediów społecznościowych przez pracowników, a także jakie mogą być w tym aspekcie wymagania pracodawców. Co prawda co jakiś czas jesteśmy świadkami tego, jak pracownicy nadwątlają reputację firm, z którymi są związani, ale co do zasady w tym względzie pamięć mamy raczej krótką. A urzędnicy nie są od tego wolni. W praktyce oznacza to, że nawet jeśli ktoś poprzez swoje publikacje w mediach społecznościowych nie przynosi chluby swojej firmie, to raczej trudno o konkretne konsekwencje. No, chyba że jest się Justine Sacco. Nie oznacza to jednak, że jako urzędnicy powinniśmy czuć się całkowicie bezkarni.

O prywatności, której nie ma

Regularnie śledzę media społecznościowe wielu urzędów, NGOsów, ale też muzeów czy galerii sztuki. Znam wielu ich administratorów, a także osoby, które pracują w tych jednostkach. Dlatego często z zaskoczeniem obserwuję, jak niektórzy zapominają, że internet, nawet wtedy, jeśli w swoim profilu zaznaczymy opcję „prywatny”, nigdy taki nie będzie. Wszystko, co widzi wyselekcjonowana grupa znajomych, w krótkiej chwili może zostać udostępnione dziesiątkom innych. Każda krytyka, nieprzemyślane zdanie, emocjonalna sugestia. I to wszystko stanowi wizytówkę nie tylko adresata, ale też autora. Ale czy mamy tu jakieś granice?

Kodeks pracy a media społecznościowe

Co do zasady prawo pracy nie zajmuje się kwestią obecności pracowników w social media. A już szczególnie tym, co jest tam publikowane. A jeśli nawet zdarza się, że pracownik postępuje pochopnie i napisze za dużo, to częściej np. nie dochowując poufności złamie ustawę z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji niż przepisy, które mogłyby doprowadzić do dyscyplinującej rozmowy z powodu np. niewłaściwego wpisu. Pewnie dlatego wiele firm próbuje wypełnić lukę Kodeksu pracy i tworzą obszerne social media policy. To dobrze, bo wspiera to pracowników w świadomym korzystaniu z Sieci, a jednocześnie zabezpiecza interesy pracodawcy.

Social media policy dla urzędów

W przypadku urzędników sprawa jest natomiast bardziej złożona. Wielu z nich, szczególnie ci związani ze służbą cywilną, z założenia nie powinno np. manifestować swoich poglądów politycznych, ale też stosować się do zasad związanych z profesjonalizmem i „godnym zachowaniem”. Wynika to z Zarządzenia Nr 70 Prezesa Rady Ministrów z dnia 6 października 2011 r. w sprawie wytycznych w zakresie przestrzegania zasad służby cywilnej oraz w sprawie zasad etyki korpusu służby cywilnej. Przy tej okazji warto wspomnieć o Zaleceniach szefa służby cywilnej, które zostały opublikowane 21 lipca 2021 r., a które dotyczą aktywności członków korpusu w internecie. Wśród wielu zaleceń dla pracowników, często infantylnych lub takich, które wydają się oczywiste, znajduje się również przypomnienie dla szefów o konieczności poszanowania wolności i praw osobistych, obejmujących również komunikowanie się, które zapewnia Konstytucja.

O czym urzędnik powinien pamiętać

No dobrze, na koniec kilka rad dla urzędników. Większość wydaje się oczywista, ale zajrzyjcie na profile znajomych urzędników – wtedy okaże się, jak wiele jest jeszcze do zrobienia.

  • W internecie nic nie ginie – naprawdę. To, co piszesz dziś, nawet po usunięciu publikacji mogą zobaczyć ci bardziej dociekliwi. A zatem zanim opublikujesz emocjonalnego posta – zastanów się nad nim dwa razy. Tak, żebyś nigdy tego nie żałował.
  • Bądź wiarygodny – sprawdzaj źródła, na które się powołujesz. Weryfikuj treści autorów, których nie znasz. Często wystarczy poświęcić zaledwie chwilę, aby nie narazić się na śmieszność.
  • Pisz poprawnie – pamiętaj o ortografii, ale nie tylko. Zaprzyjaźnij się z zasadami języka polskiego. Czy ci się to podoba czy nie, od ciebie niejednokrotnie wymaga się więcej. Przecież słowem pisanym operujesz na co dzień.
  • Pamiętaj o tajemnicy przedsiębiorstwa – wiem, że często chcesz pochwalić się swoją pracą, a niektóre zdjęcia wyglądają naprawdę efektownie. Jednak to, co upiekło się Radosławowi Sikorskiemu, tobie może się nie udać.

A może wspólnie rozwiniemy tę listę?

Rafał Skwiot

Rafał Skwiot