Skip to main content

Podobno św. Augustyn napisał kiedyś, że „Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę.” To rzeczywiście mało. Ale dla przeciwwagi – Immanuel Kant przeczytał zapewne wszystkie ważne książki swojego czasu (nie tylko dzięki temu, że miał epizod bycia bibliotekarzem), a został jednym z największych myślicieli w dziejach Europy odbywając tylko jedną podróż. I to do Gołdapi. No, ale wyjątek podobno potwierdza regułę. Poza tym, jeśli nie jesteś geniuszem, podróże naprawdę kształcą.

Kilka tygodni temu jeden z moich kolegów będąc w przedurlopowej euforii podzielił się ze mną swoimi odczuciami co do zbliżającej się podróży. Opowiadał o tym, jak to zmiana otoczenia pozwala mu spojrzeć na jego życie z zupełnie innej perspektywy. Rozmowy z osobami na krańcu świata pokazują jego problemy w innym wymiarze, a przy okazji uczą. Mój rozmówca stwierdził wręcz, że gdyby nie podróże, to nigdy nie udałoby mu się osiągnąć tego, co dziś wypełnia jego zawodowe życie. Ktoś powie – nic nowego. I pewnie będzie miał rację. Ale dlatego tym bardziej warto pamiętać o tym, że również odpoczynek stanowi ważny element podnoszący efektywność, a jednocześnie rozwijający.

Pamiętam, jak kilka lat temu dziwiłem się znajomym z korporacji, którzy robili sobie na przykład roczną przerwę na podróże dookoła świata i jechali w nieznane. Jeszcze bardziej dziwiłem się jednak ich przełożonym, którzy za to wszystko płacili. Jak to możliwe – pytałem. I wydawało mi się, że to naiwność z ich strony. Ale później okazywało się, że pracodawcy wcale nie zmienili swojego głównego celu, jakim jest generowanie zysków dla firmy. Przeciwnie. Pozwalając na oderwanie od pracy swoich podwładnych powodowali, że po ich powrocie efektywność wzrastała nawet kilkukrotnie. Zresztą, nie tylko ona, bo również kreatywność czy lepsze radzenie sobie ze stresem.

Myślę, że z powyższego doskonale zdają sobie sprawę ci, którzy osiągnęli już zawodowy sukces. Pewnie dlatego kilka miesięcy temu, podczas swoich wakacji na jednej z hiszpańskich wysp spotkałem samotnie podróżującego Richarda Bransona. Spacerował ze skromnym plecakiem po górskim miasteczku, podziwiając przy okazji widoki…Tego typu oderwanie od rutyny może przynieść wiele nowych pomysłów. Nie tylko dotyczących życia zawodowego. Równie ważne jest to, żeby podjąć próbę refleksji nad sobą i własnym życiem. Z perspektywy, którą widzicie na powyższym zdjęciu, wygląda ono inaczej niż warszawskiego biurka.

Rafał Skwiot

Rafał Skwiot